Pyszna i aromatyczna wersja schabu dojrzewającego. Prosta i do wykonania nawet w blokowym mieszkaniu, w porach roku gdzie nie ma aktywności owadów. Czas wykonania 16-20 dni – w zależności od temperatury i rodzaju opakowania schabu.
Do tego typu wędlin używam wyłącznie świeże, dobrej jakości mięso. Omijam promocje, bo one zawsze jakiś powód mają. Schab z tymiankiem i miodem to wędlina, na którą warto czekać. Tymianek i jego aromat tu dominują.
Składniki:
- 1 kg schabu (oczyszczonego)
- 25 gramów soli (zwykłej lub peklującej)
- 1-2 łyżeczki pieprzu czarnego
- 4-6 laurowych liści (w całości)
Wykonanie:
Schab oczyścić z błon i przyległości. Natrzeć solą i pieprzem oraz obłożyć liśćmi laurowymi. W dopasowanym naczyniu złożyć do lodówki na 5 dni codziennie obracając. Wydzielonych płynów nie odlewać.
Po pięciu dniach przygotowuję miksturę do smarowania mięsa z przegotowanej i ostudzonej wody w ilości pół szklanki, łyżki stołowej miodu i łyżeczki tymianku. Przygotowują ją 1-2 godzinnym wyprzedzeniem.
Schab opłukać, osuszyć i smarować przygotowaną miksturą z każdej strony co najmniej 2 razy w odstępie kilku minut. Na koniec mięso obsypać dodatkową łyżeczką tymianku.
Teraz trzeba zawinąć schab najlepiej w folię kolagenową. Alternatywnie można użyć folii celulozowej (zwilżyć ją by lepiej przylegała) lub gęstej siatki.
Zawinięty w folię schab obwiązać sznurkiem lub włożyć do rzadkiej siatki i powiesić w temperaturze pokojowej na 10 dni.
Kolejny etap to zdjęcie folii, owinięcie mięsa w papier i włożenie do foliowego woreczka na 2-3 doby. Pozwoli to równomiernie rozłożyć wilgoć w schabie.
Efekt końcowy – dojrzała, aromatyczna, plastyczna wędlina. Dominuje aromat dojrzewającego mięsa i tymianku. Nuty miodowe ledwo uchwytne – zdominowane przez pięknie pachnący tymianek. Wędlina może porastać szlachetną białą pleśnią – to tylko poprawi jej walory smakowe.
Spróbujcie sami – smacznego.
wersja filmowa jest na YT https://youtu.be/xxfMy5C7mr4
Jeżeli chcesz subskrybować kanał wystarczy, że klikniesz w ten link
Tu znajdziesz folię kolagenową i celulozową
Na koniec uwaga. Jeżeli permanentnie nie udają się ci takie wędliny, to warto pozaglądać w największe zakamarki, poodsuwać meble i inne sprzęty, bo najprawdopodobniej gdzieś jest ognisko grzybów i pleśni, z którego zarodniki rozsiewają się na okoliczne pomieszczenia.
[wp_ad_camp_1]
Przeskocz do formularza komentarzy
Wracam co jakiś czas 🙂 Zrobiłam miód z tymiankiem i wodą, ale że chciałam całość zużyć, to smarowałam dość obficie i niestety mięso spleśniało. Kolejne podejście zrobiłam tak, że miód z tymiankiem rozpuściłam w niewielkiej ilości wody, tak tylko, żeby można było smarować i kolejna wyszła już ok. Na święta może zdąży mi dojrzeć 🙂
Czy zamiast naczynia, można włożyć mięso do woreczka strunowego? Skoro mięso ma się marynować w wyciekach, łatwiej byłoby tym „zarządzać”. Ale w takim standardowym naczyniu z kolei mięso od góry obsusza się delikatnie i może inne procesy zachodzą?
Nie robiłem tak, ale myślę, że można. W pojemniku trzeba obracać, by nie było tak, że jedna strona jest sucha, a druga wilgotna.
Mięso przeleżakowalo, wpakowałam je właśnie do folii celulozowej, ale mam takie pytanie… czy to aby na pewno przeschnie, czy się nie będzie psuć? Pachnie obłędnie, podczas leżakowania w przyprawach bardzo mało wytrąciło się wody. Wyjeżdżam na tydzień i chciałam zostawić je przy uchylonym oknie (polędwiczki i schab) ale zastanawiam się, czy nie zepsuje się, bo wilgoć będzie źle odchodziła… Schab był lekko mokry rano jak wkładałam do folii, od marynaty miodowo-tymiankowej, ale folia jest sucha… żadnej wilgoci na zewnątrz nie ma. Czy tak ma być? Czy może panikuję? 🙂
Wilgotność powinna być systematycznie choć powoli odprowadzana z wędliny poprzez folię. Ważne, żeby było przewiewnie i żeby obiekty się nie stykały. Reszta – w rękach natury
Dzień dobry,
podjęłam próbę wykonania pierwszej dojrzewającej wędliny z Pana przepisu, dziękuję za niego. Schab zachowuje się i pachnie wzorowo, dzisiaj nadszedł dzień przeniesienia go do lodówki i zauważam na nim oprócz wytrąconej soli także pleśń, białą wchodzącą w turkus. Czy zechciałby Pan spojrzeć na zdjęcie? Porównując z Pańskim moja pleśń nie wygląda dobrze, nie jest lita, to takie raczej pojedyncze wykwity i wydaje mi się, że produkt do wyrzucenia.
https://drive.google.com/file/d/1-_SJslVmUafMwusa5VYo55u-jwKjjQEb/view?usp=drivesdk
Pozdrawiam, Paula
Biały nalot może być tym co jest pożądane, ale on zwykle nie występuje obficie punktowo – jest drobny i rozproszony. Tu nie mam pewności co to jest. Wyczyścił bym dokładnie ściereczką i przemył 15 % solanką lub octem te punkty i obserwował dalej.
Dziękuję Panu za odpowiedź. Mam mały przewiew w miejscu suszenia, następnym razem zapewnię lepszą wentylację.