Czy można i czy warto wędzić śledzie a’la Matias.

Zapraszam na kulinarny eksperyment. Czy Śledź a’la Matias może być wędzony. Może, ale czy warto? To dobre pytanie na które poszukam odpowiedzi. Jedno jest pewne – materiał pierwotny jest bardzo słony. Trzeba go najpierw moczyć w celu odsolenia, a następnie porządnie wysuszyć. Przyprawy są opcjonalne. Mogą być, ale można je też pominąć.

Jaki będzie śledź matias po uwędzeniu i czy udał się eksperyment? Zapraszam do czytania. Szczegóły są poniżej.

Składniki:

  • Śledź a’la Matias w ilości dowolnej.
  • pieprz czarny mielony (opcjonalnie)
  • papryka ostra (opcjonalnie)
  • koperek lub tymianek (opcjonalnie)

Wykonanie:

Śledzie są słone i najpierw trzeba je opłukać i moczyć. Po pierwszych 15-30 minutach wymienić wodę. Później okresowo próbować i zakończyć moczenie, gdy poziom słoności będzie akceptowalny. Ja do takiego wniosku doszedłem po 3 godzinach moczenia. Później się okazało, że niesłusznie, bo po wędzeniu jednak były za słone. Uczulam więc na to, żeby za wcześnie moczenia nie kończyć i próbę słoności przeprowadzać rozważnie.

Po moczeniu śledzie osuszyć. Przyprawy nie są konieczne, ale jeżeli zdecydujemy się je stosować to w niewielkich ilościach. Po prostu oprószyć nimi rybę po jednej stronie. Od strony skórki nie ma potrzeby. Można delikatnie przyprawy wklepać w rybę.

Przed wędzeniem ryby powinny być sucha więc muszą postać trochę w przewiewie rozłożone na siatkowej półce. Można się wspomagać wentylatorem. Można też rozgrzewać je razem z wędzarnią bez dymu lub w rzadkim dymie. W wędzarnie po około 30 minutach powinny być suche i wtedy można podać dym lub go zagęścić.

Temperatura wędzenia 50-60 st. C. Czas wędzenie 2-2,5 godziny. Drewno standardowe, buk-olcha.

Po wędzeniu można Od razu konsumować na gorąco, jak i na zimno. Można też wędzone śledzie używać do tych sałatek i dać, do których używane są zwykłe Matiasy. Aromat wędzonki uatrakcyjni potrawę.

Na pytanie czy można Matiasa wędzić – odpowiedź jest jednoznaczna – można. Na pytanie drugie odpowiadam – warto. To wciąż jest śledź i niczego innego nie należy się spodziewać, ale po wędzeniu jego smak i aromat się wzbogacają co stanowi ciekawą odmianę, a pracy przy tym naprawdę niewiele.

Spróbujcie sami. Smacznego.

Wersja filmowa jest na YT https://youtu.be/S2eTyiWpsQ4

Jeżeli chcesz subskrybować kanał wystarczy, że klikniesz w ten link

Leave a Reply