Przysmak z Golonki czyli coś, co wygląda jak salceson. Gdzieś to zauważyłem. Trochę zapamiętałem, a trochę sobie wymyśliłem. Ciekawa jest forma wyrobu, bo golonkowa skóra jest jednocześnie składnikiem i opakowaniem. Dodane przyprawy stanowią o wyrazistym smaku, a jest jeszcze duża możliwość ich wzbogacania, wzmacniania czy nadawania innego charakteru.
Domowy wytwórca tego przysmaku decyduje, jaki będzie on miał smak i to jest w wyrobach domowych piękne – możliwość kreowania własnych pomysłów. Domowy chleb, solidny plaster tego wyrobu i do tego ulubiona musztarda. Nawet jak to piszę to zaczynam odczuwać głód. Na pewno wiele razy do tego pomysłu powrócę. Was też zachęcam do spróbowania.
Składniki:
- golonka ze skórą i kością – 2,4 kg
- 1-2 cebule
- 1-2 marchewki
- 2 laurowe liście
- 2 łyżeczki czarnego pieprzu
- 1 łyżeczka ostrej papryki
- 1 łyżeczka mielonego czosnku
- ziele angielskie 6-8 ziaren lub pół łyżeczki mielonego
- sól do smaku, ale nie mniej niż 1 łyżeczka
Wykonanie:
Golonki w całości ciasno układam w garnku i zalewam wodą tak by je przykryć. Gotuję na wolnym ogniu do czasu aż mięso będzie odchodzić od kości. Chwile po zagotowaniu zbieram szum z powierzchni.
Mniej więcej w połowie drogi do miękkości mięsa dodaję do wywaru marchewkę i cebulę oraz liście laurowe i ziele angielskie. Co jakiś czas golonki obracam w garnku by równomiernie miękły.
Tuż przed końcem, gdy mięso jest już miękkie dodaję pozostałe przyprawy oraz sól, której ilość mogę potem jeszcze zwiększyć. Gotuję z przyprawami przez 10 minut, po czym pozostawiam by trochę zawartość garnka przestygła.
W następnym etapie golonki wyjmuję z garnka, oddzielam skórę i kości. Mięso trochę rozdrabniam, marchewkę i cebulę kroję i mieszam razem z mięsem
Zwykła foremkę aluminiową o pojemności 1 litr wykładam folia spożywczą, a następnie skórkami z golonki. W kolejnym kroku wykładam na rozłożone skórki mieszaninę mięsa, cebuli i marchewki. Lekko ubijam i zalewam do pełna wywarem i przykrywam skórkami z zewnątrz. Całość przykrywam końcówkami folii spożywczej i dociskam deską, żeby utrzymać zwartą formę.
Jak zawartość foremki ostygnie to całość chowam do lodówki.
Po paru godzinach produkt jest gotowy do podania na stół.
Mnie zachwyca wygląd wyrobu, a smak i aromat jest zacny. Znakomita przekąska na zimno, lub na kanapki z musztardą lub bez. Poprzez dobranie innych przypraw można tworzyć inne wersje wyrobu.
Spróbujcie sami. Smacznego.
Wersja filmowa jest na YT https://youtu.be/HLF8rmIl3-M
Jeżeli chcesz subskrybować kanał wystarczy, że klikniesz w ten link
[wp_ad_camp_1]
Leave a Reply