Grillowanie wołowo-baranie

Jagnięcina, a jeszcze bardziej baranina to bardzo charakterystyczne w smaku i aromacie mięso. Przez jednych lubiane, a przez innych omijane. Z baraniną bywa różnie – jak jest to mięso świeże (a nie mrożone), które możemy ocenić dotykiem i zapachem to prawidłowo ocenimy jego wartość, ale z baraniną mrożoną bywa już różnie i zdarza się, że jej intensywność jest na granicy akceptowalności. W przypadku jagnięciny takiego ryzyka nie ma. Przynajmniej osobiście nie natknąłem się jagnięcinę, która była by za bardzo intensywna.

Cena baraniny i jagnięciny jest w obecnych czasach wysoka, a nawet w opinii wielu – za wysoka, by często jej używać. Dlatego dobrym wyjściem jest zakup całej tuszki. Takie zakupy są tańsze, dają wiele dobrego mięsa, ale niestety też trochę okrawków, które są trudniejsze do zagospodarowania.

Po ostatnim zakupie jagnięcia zostało mi trochę takich okrawków. Lepsze wykorzystałem w daniach obiadowych, a te bardziej płoche zmieliłem drobno z zamysłem zrobienia kiełbasy grillowej. Mało tego było więc dołożyłem innego , wyrazistego mięsa – wołowiny. Tak powstała kiełbasa grillowa jagnięco-wołowa.

Składniki:

  • wołowina z kawałkami tłuszczu – 1 kg
  • jagnięcina okrawki różne (może być baranina) 0,7-1 kg
  • jogurt naturalny – 100-150 ml
  • 200 ml bulionu lub wody przegotowanej
  • 1-2 cebule (100-150 g)
  • boczek wędzony na zimno (dodatek alternatywny)
  • sól zwykła 15-17 g/kg
  • pieprz czarny mielony – 1-2 łyżeczki
  • czosnek mielony – 1 łyżeczka
  • papryka chilli w płatkach – 0,5 łyżeczki
  • tymianek 0,5 łyżeczki

 

Wykonanie: Mięsa zmielić na najdrobniejszych oczkach. dodać przyprawy i jogurt, porządnie wymieszać i złożyć w lodówce na dobę.

 

 

Następnego dnia dodać drobno pokrojoną cebulkę i dodatek alternatywny boczek wędzony na zimno. Cebulę po rozdrobnieniu przepłukać pod bieżącą wodą. Dzięki temu będzie miała dużo łagodniejszy zapach i nie będzie w kiełbasie dominować.

 

Dodać bulion (wodę) i porządnie wyrabiać do czasu aż całość stworzy kleistą masę mięsną. Wtedy można napełniać jelita.

Przy tej kiełbasce nie ma reguły ustalającej grubość jelit. Można nadziewać w cienkie baranie, zwykłe wieprzowe czy tak jak ja w wołowe wiankowe i baranią kątnicę. Jak komu pasuje. Ja chciałem mieć solidne porcję – zwłaszcza jedną – dla „bohatera” dnia 🙂

 

 

Po napełnieniu jelit dobrze jest odczekać przed grillowaniem chociaż kilka godzin, żeby wszystkie smaki i aromaty mogły się połączyć. Kiełbaski wystarczy nakłuć i przed grillowaniem nie nacinać.

Grillować najlepiej w grillu zamykanym w temperaturze 150-170 st C. obracając co jakiś czas dal równomiernego opiekania. Ja mając napełnione batony o różnej grubości – ten grubszy kładę na grilla wcześniej z 15-20 minut by wszystkie finalizowały się mniej więcej w tym samym czasie.

Efekt końcowy smakowity i aromatyczny. Wołowina i jagnięcina czy barania to mięsa charakterystyczne, dla tego dodane przyprawy też są mocne, ale nie powinny dominować tylko łączyć się. W podanych powyżej proporcjach to się udaje, aczkolwiek mamy różne smaki i zawsze można wprowadzić poprawkę w przepisie podyktowaną własnymi preferencjami.

 

Takie grillowanie to suta i pyszna uczta. Spróbujcie sami.

Smacznego.

Wersja filmowa przepisu jest na YT https://youtu.be/OkEV1zUlLsk

Mój kanał na YT można za-subskrybować klikając TUTAJ

Leave a Reply