Bardzo, bardzo delikatna wędlina z sarny. Dosłownie rozpływająca się w ustach. Aromat dziczyzny podkręcony dymem powoduje natychmiastowe uczucie łaknienia – oczywiście dla fanów mięsiwa.
Na początku ciemno wiśniowo czerwona, a po podsuszeniu niemal czarna w kolorze i szczególnie dlatego zaskakuje biesiadnika swoją delikatnością, ponieważ z zewnątrz wygląda siermiężnie. Wymaga trochę cierpliwości, bo od początku do końca mijają 2 miesiące, ale nie ma się co przerażać, bo pracy nie jest wiele. Większość to czekanie. Na koniec wędlina ta cierpliwych nagradza.
Składniki:
- Sarnina – u mnie 2,5 kg.
- sól peklująca 20 g / kg (50 g)
- pieprz czarny mielony 2 pełne łyżeczki
- tymianek 1 łyżeczka
- mielony czosnek 1 łyżeczka
Wykonanie:
Oczyszczoną sarninę nacieram mieszaniną przypraw i w zamkniętym pojemniku wstawiam do lodówki na okres 10 dni. W tym czasie kilka razy należy ją obrócić.
Po zakończeniu peklowania można nadmiar przypraw zetrzeć papierowym ręcznikiem czy ściereczką, albo delikatnie spłukać. Następnym etapem jest suszenie. Mięso przed wędzeniem musi być perfekcyjnie wysuszone. Najpierw więc kilka godzin w temperaturze pokojowej, a następnie dosuszam i podgrzewam w wędzarni. Odbywa się to w temperaturze około 40 st. C. do czasu aż wierzchnie warstwy będą zupełnie suche i mięsko zacznie lekko ciemnieć. To czas żeby rozpocząć dymienie.
Wędziłem mieszaniną olchy i buka i u mnie trwało to nieco ponad 6 godzin w temperaturze nieco ponad 40 st. C. Pracował sam generator dymu i wystarczało ciepło przez niego wytwarzane. Z tego powodu temperatura się trochę wahała, ale nie przekroczyła 45 st. C. Efekt poniżej. Mięso samo z siebie ciemne i jeszcze z dodatkową barwą wędzenia uzyskało kolor czarnej – mocno dojrzałej wiśni.
Po wędzeniu 2 doby podsuszania w temperaturze pokojowej
Potem dwa tygodnie w chłodnej spiżarni 8-12 st. C. Mięso wyschnie i mocno ściemnieje. Po tym czasie pakowanie próżniowe.
Efekt końcowy po miesiącu od zapakowania. Wilgotność równomiernie się rozłożyła. Wędlina plastyczna i bardzo delikatna. Prawie daje się ją smarować 🙂 . Smak sarniny jest bardzo charakterystyczny i do tego jest podkręcony przyprawami. Ma też specyficzny aromat który został uzupełniony dymem, czosnkiem i tymiankiem. Pycha. Wędlina, na którą warto czekać.
Spróbujcie sami, jak sarnina w ręce Wam wpadnie.
Smacznego
Wersja filmowa jest na YT https://youtu.be/eJTY2roPymY
Jeżeli chcesz subskrybować kanał wystarczy, że klikniesz w ten link
[wp_ad_camp_1]
Leave a Reply