Przepiórki pieczone można znaleźć w opisach dawnych uczt. Przepis na nie moszna wyszukać w starych kucharskich księgach. W tym wykonaniu chciałem postawić na czysty smak, więc użyłem tylko samej soli. Żadnych przypraw i żadnych sosów. To przepiórki pieczone na grillu. Użyłem rusztu obrotowego i węgla drzewnego jako źródła ciepła.
Nóżki i skrzydełka przytrzymałem wędliniarskim sznurkiem, żeby nie odstawały i przez to się nie przypiekły zbyt mocno. To moje pierwsze ich wykonanie i w miarę dostępu surowca, będę je powtarzał w tej formie, bo smakują świetnie, a może coś zmienię, bo kto domowemu wykonawcy zabroni. Trzeba praktykować, bo praktyka to wiedza.
Składniki:
- Przepiórki 8 szt. około 1,2 kg
- sól zwykła kłodawska około 1,5 łyżeczki.
Wykonanie:
Przepiórki nabyłem w postaci mrożonej. Pakowane po 4 szt. Ptactwo hodowlane, a nie dziko żyjące, Niemniej i tak liczyłem na ciekaw doznania smakowe. Dla mnie nowe, dlatego postanowiłem użyć wyłącznie soli, żeby mieć szansę na poznanie czystego smaku mięsa. Działanie to było też próbą zebrania cennych doświadczeń, bo to pierwsze moje wykonanie przepiórki, a inspiracją do niego były opisy pieczenia ich na ogniu.
Po powolnym rozmrożeniu ptaki omyłem i oczyściłem, oprószyłem delikatnie solą na wierzchu i od środka. Pozostawiłem w lodówce – w zamkniętym pojemniku do następnego dnia, a od rana zacząłem walkę z grillem. Jakiż to był poranek 🙂 rześki wiaterek i 3 stopnie C na plusie, a ja planowałem działać na otwartym grillu, na który nałożę obracarkę rusztów, a raczej szpad, bo taki kształt mają.
Przepiórki nasadziłem na wspomniane szpada po 2 sztuki. Musiałem użyć sznurka wędliniarskiego by przytrzymać nóżki i skrzydełka. Inaczej dostawały by i pewnie nadmiernie by się spiekły. Rozpaliłem na grillu dużą ilość drzewnego węgla (bo zimno i wiatr) i regulując wysokością rusztu zacząłem je opiekać.
Na szczęście ruszt jest obrotowy co ułatwiło mi kontrolę, ale i tak musiałem na grillu stworzyć strefy gorącą i chłodniejszą i trochę szpadami manewrować, żeby piekły się w miarę równomiernie. Czasu nie będę określał, bo moje warunki były niekorzystne i w normalny ciepły dzień trwało to będzie o wiele krócej.
W końcu się udało. Przepiórki miały chrupką skórkę, ale mięsko w grubszych partiach trochę soczystości zachowało. Bardzo smakowite kąski, le niestety niewielkie, więc to raczej ozdoba biesiady, a nie danie główne. Zachęcam do wykonania. Z samą tylko solą smakowały zacnie. Palce lizać. Czysty smak.
Spróbujcie sami. Smacznego.
Wersja filmowa jest na YT https://youtu.be/Q7fqqmUoDJg
Leave a Reply