Półgęsek, a może pół gęsi – bo półgęskiem częściej nazywamy wędlinę wykonaną z części piersiowej, ale występują też wersje w takim wykonaniu jak na filmie. Gęsina to bardzo dobre mięso i trzeba mu przywrócić należne miejsce na naszych stołach. Wędzony drób uwielbiam, a gęsinę szczególnie.
Składniki:
Gęś cała – u mnie 2,5 kg po oczyszczeniu ze zbędnych elementów
Przyprawy:
sól – 2-3 łyżeczki
1 łyżeczka pieprzu czarnego mielonego
0,5 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
0,5 łyżeczki zmielonego jałowca
0,5 łyżeczki rozmarynu
Gęś należy rozpołowić, odciąć skrzydło końcówkę nogi oraz luźne fałdy skóry i nadmiar tłuszczu.
Kawałki gęsi natrzeć przyprawami i złożyć w lodówce na okres 5-7 dni.
Po tym czasie suszymy, wieszamy w rozgrzanej wędzarni
Wędzimy około 3 godziny w dymie o temperaturze 60 st C, a następnie podnosimy temperaturę do 80-85 st. na czas 40-60 minut.
Kończymy wędzenie, ale gęś pozostawiamy w wędzarni by powoli stygła. Po kilku godzinach przenosimy w chłodniejsze miejsce – najlepiej o temperaturze 10 12 st C. Może tam przebywać do 7 dni, ale jest gotowa do jedzenia już dnia następnego.
[wp_ad_camp_1]
Do takiej kościstej wersji półgęska zasiadamy po staropolsku. W jednej ręce nóż, a w drugiej pajda chleba 🙂
Smacznego
Leave a Reply