Domowe kiełbaski drobiowe do konsumpcji na gorąco i zimo. Wędzone i podpiekane. Wykonane z kurczęcych udek. Bez dodatku soli peklującej. Szybkie i proste do wykonania. Można je także grillować lub smażyć. Jak kto lubi. Są bardzo aromatyczne. Zwłaszcza w wersji na gorąco. Smakowite.
Trudno się im oprzeć. Doświadczyłem wręcz napadu rabunkowego, który wystąpił w drodze pomiędzy wędzarnią i kuchnią. Po podsuszeniu stanową pyszną przekąskę. Do wykonania użyłem udek ze skórą i kością. Na kościach z resztkami mięsa zrobiłem rosół, co stanowiło dodatkową korzyść. Zachęcam do wypróbowania.
Składniki:
- uda kurczaka ze skórą i kością 2,4 kg (po usunięciu kości zostało 2 kg)
- 30 g soli kamiennej
- 1 łyżeczka pieprzu czarnego mielonego
- 1 łyżeczka ostrej papryki
- 1 łyżeczka słodkiej papryki
- 1 łyżeczka majeranku
- 1/2 łyżeczki mielonego czosnku
Wykonanie:
Rozdzielam mięso od skóry i kości. Kości z resztkami mięsa posłużą do przygotowania rosołu. Ważę mięso i skórę w celu określenia ilości soli – planuję 15 g/kg.
Skórę mielę na najdrobniejszych oczkach, a mięso na oczkach 10 mm. Dodaję przyprawy mieszam i wstawiam do lodówki na 12-24 h. Po tym czasie porządnie wyrabiam nie dodając wody. Zmielona skóra zapewni właściwą konsystencję mięsa.
Z pomocą nadziewarki napełniam jelita baranie, ale trochę większego kalibru 22-24 mm to wciąż będą cienkie kiełbaski, ale trochę grubsze od kabanosów i parówek.
Po napełnieniu skręcam kiełbaski w krótkie, kilkunastu-centymetrowe odcinki. Wieszam w temperaturze pokojowej do ocieknięcia i osuszenia na drewnianym kiju. Po około 1 godzinie umieszczam kiełbaski w wędzarni ustawionej na 50 st. C w celu dosuszenia i ogrzania.
Jak już będą perfekcyjnie suche to ustawiam 60 st. C i uruchamiam generator dymu.
Czas wędzenia może być różny. Efekt końcowy to wyraźny, ale nie ciemny kolor. Użyłem drewna czereśniowego i wędziłem przez 2 godziny.
Kolejny etap to przetworzenie cieplne i podpiekanie jednocześnie. Przestaję dymić i ustawiam 90 st. C na czas 1 godziny, a w potem 120 st. C na 30 minut i kiełbaski są gotowe.
Na gorąco bardzo aromatyczne, smakowite, o mocnym smaku i z lekkim pazurem. Znakomite danie biesiadne. Po wystygnięciu dobrze jest je 1-2 dni podsuszyć. Nabierają innego charakteru, ale zachowują swoją atrakcyjność i smakowitość.
Trzeba ich zrobić więcej, bo na gorąco stanowią olbrzymią pokusę dla głodnych łakomczuchów i potrafią szybko znikać.
Spróbujcie sami. Smacznego.
Wersja filmowa jest na YT https://youtu.be/-4dnXA_KoxU
Jeżeli chcesz subskrybować kanał wystarczy, że klikniesz w ten link
[wp_ad_camp_1]
Leave a Reply