Matka natura jest łaskawa i porozsiewała po świecie wiele cennych roślin. Jedne poprawiają nam nastrój swoim pięknem i aromatem, inne samą swoją obecnością czynią otoczenie zdrowszym i zharmonizowanym, a jeszcze inne są przez nas spożywanie bezpośrednio lub z postaci wywarów lub ekstraktów i w ten sposób poprawiają stan naszego organizmu.
Prozdrowotnych właściwości niektórych roślin nie należny przeceniać, ale też nie wolno nie doceniać. Czasem lepiej rozejrzeć się w koło i korzystać z dobrodziejstw apteki natury niż łykać kolejne suplementy diety, które mają zdziałać cuda.
Przykładem takiej rośliny jest mniszek lekarski. Jego słonecznie żółte kwiaty są niemal wszechobecne. Medycyna ludowa przypisuje mu działanie przeciwcukrzycowe, moczopędne, pomaga w dolegliwościach skórnych, żołądkowych, wspiera odporność organizmu, a coraz głośniej mówi się o tym, że wykazuje pewne działanie antynowotworowe.
Do tematu mikstur z mniszka można wracać wiele razy, ale dziś chcę opowiedzieć o nalewce wykonanej z kwiatostanów mniszka lekarskiego. Mam w swojej piwnicy jeszcze zapasy z lat ubiegłych więc w planie było wykonanie niewielkiej ilości nalewki 0,6-0,8 litra. W końcu to nalewka prozdrowotna używana w ilościach terapeutycznych. Niewielka ilość to też niewielki nakład pracy.
Składniki:
- Mniszek lekarski – kwiaty – około 60 szt
- 2 szklanki spirytusu
- 2 szklanki wody
- 1-2 plasterki cytryny
- 1 łyżka miodu
Wykonanie:
Kwiaty mniszka zbieramy w miejscach oddalonych od dróg i obiektów przemysłowych. Najlepiej zbierać rano jak tylko obeschnie rosa. Zbieramy kwiaty świeże, niedawno rozwinięte i nie przeschnięte.
W kwiatach mogą zamieszkiwać mali lokatorzy, ale w celu ich pozbycia się wystarczy zwykle kwiaty rozłożyć na słońcu na białej kartce papieru. Wzrastająca temperatura powoduje, ze owadzia drobnica szybko się oddala w bardziej sprzyjające miejsce. Czas wygrzewania 2-3 godziny.
Kwiatów nie przepłukujemy wodą by nie zmyć cennego pyłku nagromadzonego na nich. Dlatego ważne jest by zbierać je w czystym miejscu.
Od kwiatostanów oddzielamy żółte płatki i wrzucamy je do słoika. Następnie zalewamy szklanką wody i dwoma szklankami spirytusu. Dorzucamy plasterki cytryny i odstawiamy na okres 1-3 tygodni.
Po tym czasie rozrabiamy w szklance wody, łyżkę miodu wlewamy do nowego słoika, a zawartość pierwotnego nastawu przelewamy przez gęste sito w celu oddzielenia od płatków kwiatowych.
Po wymieszaniu możemy ocenić i w razie potrzeby skorygować moc i poziom słodkości, a następnie odstawiamy do sklarowania. Ten proces może trwać od 2 tygodni do kilku miesięcy. Nalewkę można uważać za dojrzałą jeżeli od czasu nastawienia upłynie minimum 6 miesięcy.
Nalewka spożywana w umiarze reguluje pracę układu trawiennego i moczowego.
Mniszka jest w koło mnóstwo wiec nie przegapcie okazji w wzbogacicie swoją apteczkę trunków o działaniu wspomagającym.
Zdrowia życzę 🙂
Przepis w wersji filmowej jest dostępny na YT https://youtu.be/j6fj3fZLQJI
[wp_ad_camp_1]
Przeskocz do formularza komentarzy
Dzień dobry, mam spirytus nalewkowy 60%, jak w takim przypadku będą wyglądać proporcje spirytusu do wody?
Ja bym zastosował 1/4.
Witam , można prosić dokładne zbliżenia zdjęć, by nie popełnić błędów przy zbieraniu 🙂 , bo później będzie szkoda spirytusu ;-P
Rozumiem, że chodzi o wygląd rośliny – dokładnie opisuje to ta strona https://twojogrodek.pl/Mniszek-lekarski-czy-mlecz-Jak-odroznic
Te 60 kwiatów to ile to gram?
Szczerze mówiąc nie wiem – nie ważyłem 🙂
Ja robiłam miód, ale nalewkę muszę sprawdzić. Dziękuję.
Super przepis. Ja z mniszka do tej pory robiłam syrop, ale muszę spróbować zrobić i nalewkę. Dziękuję za inspirację 🙂