Kapusta kiszona w wersji minimalistycznej jaką pamiętam z czasów dzieciństwa z rodzinnego domu. Bardzo prosta do wykonania i smaczna.
Składowe na 1 kg kapusty:
30-40 g marchwi
20-25 g soli do przetworów
1 liść laurowy
Wykonanie.
Kapusta późna, jesienna. Zwarte zdrowe główki oczyścić z liści wierzchnich, aż dotrzemy do jaśniejszych liści. Głąbów nie wycinamy.
Kapustę poszatkować.
Marchew i głąby utrzeć na tarce w drobne paski.
Całość wymieszać z marchwią i solą i wyrabiać tak długo, aż kapusta zacznie puszczać sok.
Na dno pojemnika wyłożyć kilka całych liści, wrzucić 1-2 liście laurowe, a następnie wykładać kapustę warstwami i mocno ubijać. Pomiędzy warstwy wkładać liście laurowe. Na koniec kapusta powinna być przykryta sokiem. Wykładamy na wierzch kilka całych liści i dociskamy powierzchnie kapusty przygotowaną jałową pokrywą i obciążamy. Pojemnik przykrywamy płócienną ściereczką lub w inny – podobny sposób. Pozostawiamy na 3 doby w temperaturze 18-22 st C.
Po 3 dniach zaglądamy do pojemnika. Sprawdzamy zapach i smak. Jeżeli nie mamy zastrzeżeń przebijamy wsad pojemnika w kilku miejscach. Pozwoli to na odprowadzenia gazów z wnętrza i zapobiegnie powstaniu goryczki.
Odstawiamy ponownie na 4-5 dni.
Po tym czasie kapusta powinna być już ukiszona, ale to czy w wystarczającym stopniu – zależy od naszych preferencji. W razie potrzeby pozostawić na jeszcze klika dni. Niektórzy trzymają tak kapustę 2-3 tygodnie.
Jeżeli poziom kiszenia uznamy za właściwy – pojemnik przenieść w chłodne miejsce lub przełożyć do mniejszych pojemników lub słoików i trzymać w chłodzie.
Jeżeli pojawi się piana – zebrać.
Jeżeli pojawią się struktury pleśnio-podobne – niezwłocznie usunąć.
Kapusta winna cały czas znajdować się pod powierzchnią płynu.
Smacznego.
Leave a Reply